Pomadkę ChapStick pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa. Był to jeden z moich pierwszych mazideł do ust :D Niestety wersję, którą tak miło wspominam wycofano ze sklepów... W aptekach nie ma, w SuperPharm też nie. Mowa tu o CLASSIC SPEARMINT. Jakoś nie kręci mnie wersja truskawkowa i wiśniowa.
Kiedyś z nudów weszłam na allegro i natrafiłam na mojego ulubieńca... i tak zupełnie przez przypadek wskoczyły jeszcze 3 inne (w ramach wypróbowania i wyrobienia sobie zdania na temat firmy) :D
Jak z jakością? Jeszcze nie wiem...na wizażu widziałam różne opinie, jedni uwielbiają, inni twierdzą, że to bubel. Przekonam się na własnych ustach i dam Wam zdać :) Powoli zaczyna się najgorszy okres w roku dla moich ust, czyli wietrzna, zimna jesień, więc ChapSticki będą miały pole do popisu! :)
A Wy macie jakiegoś ChapSticka? Jesteście zadowolone? :)
A może macie innego ulubieńca wśród pomadek ochronnych? :)
Kompletnie nie kojarzę tej firmy.. U mnie na ustach sprawdza się tylko Neutrogena. Ale chętnie dowiem się jak sprawdza się Twoja propozycja :) Czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie bardzo lubię Neutrogene :P Drażni mnie jej zapach!
UsuńA ja zapach mogę wybaczyć w zamian za miekkie usta ;) Nivea się u mnie nie sprawdza, jedyne co jeszcze dawało radę to były lip smackery ale są one trudno dostępne w sklepach :)Dlatego też zaciękawił mnie Twój post ze specyfikiem mi nieznanym :)
UsuńJa bardzo polubiłam wiśniową pomadkę do ust z Oriflame. Świetnie nawilża i do tego ten zapach (i smak! :P). Polecam ;)
OdpowiedzUsuń